Obudziły mnie promienie słońce wdzierające się do mojego pokoju przez otwarte okno. Zmrużyłam oczy i schowałam twarz w poduszki.
-Kto, do jasnej cholery to zrobił?- Skrzywiłam się i wstałam z łóżka, by zasłonić okno. Wyjęłam ubrania z szafy i powędrowałam do łazienki, gdzie znajdowały się już moje kosmetyki. Pociągnęłam za klamkę. Zamknięte. Zapukałam cicho i czekałam na odpowiedź.
-Zajęte! - Wrzasnęła moja siostra zza drewnianej powłoki.
-Pospiesz się!- Warknęłam i zeszłam na dół, do kuchni.
-Dzień dobry - uśmiechnął się przyjaźnie Liam. Nienawidziłam takiego optymizmu u ludzi, ale w wydaniu Liama wydawało się być do zniesienia.
-Cześć. - Mruknęłam i usiadłam przy blacie, wpatrując się, co robi Liam.
-Na co masz ochotę?- Odwrócił się w moja stronę i uśmiechnął przyjaźnie.
-Na śmierć.- Zamknęłam oczy i oparłam głowę o stół.
-Miałem na myśli coś do jedzenia.- Odparł po chwili dość wystraszonym tonem.
-Aha. W takim razie naleśniki- Podniosłam głowę i uśmiechnęłam się lekko, dalej mając zamknięte oczy. Usłyszałam w odpowiedzi ciche "ok". W tym samym momencie z góry schodziła Emily. Założyła tak wysokie szpilki, że mogłaby się w nich zabić. Szkoda tylko, że do tej pory udało jej się przeżyć. Weszła do kuchni i przywitała się radośnie z Liamem. Nie chcąc słuchać, co ma do powiedzenia, udałam się do góry, do łazienki, zabierając uprzednio ciuchy, które zostawiłam w kuchni. Zamknęłam drzwi na klucz i weszłam pod prysznic. Starałam się zrelaksować, ale uniemożliwiało mi ciągłe pukanie do drzwi.
-Van! Vanessa! Wychodź już, bo się spóźnimy!- Krzyczała Emily.
-Gdzie się spóźnimy?- Wydarłam się, wychodząc spod prysznica.
-Idziemy zanieść twoje papiery do szkoły.- Wywróciłam oczami i wytarłam mokre ciało.- Masz być gotowa za pół godziny!
Ubrałam na siebie podarte jeansy i czarną bokserkę. Pomalowałam się i uczesałam i wyszłam z pomieszczenia.
-I co z moimi naleśnikami?- Pytałam, zbiegając ze schodów.
-Jeszcze ciepłe.- Zaśmiał się Liam i wrócił do rozmowy z Emily. Usiadłam obok nich i zaczęłam jeść moją porcję. Muszę przyznać, że nigdy w życiu nie jadłam tak dobrych naleśników. Były nawet lepsze od tych, które robiłam mama. No właśnie, mama. Pamiętam jak zawsze pomagałam jej w kuchni. Śmiałyśmy się, rzucałyśmy w siebie mąką i żartowałyśmy. Tak mi tego brakuje.
-Widzę, że smakowało.- Uśmiechnął się ponownie. Spojrzałam na niego i zorientowałam się, że mówi do mnie.
-Um.. tak. Dzięki Liam.
-Dobra, musimy iść. Ubieraj buty.- Mruknęła Emily. Ja posłusznie udałam się do holu i założyłam na nogi moje czarne conversy. Ubrałam skórzaną kurtkę i czapkę, ponieważ dziś nie było najcieplej. Emily pożegnała się z Paynem i razem wyszłyśmy przed dom. Wsiadłyśmy do jej samochodu i ruszyłyśmy do nowej szkoły.
-Ja też muszę tam być?- Jęczałam przez całą drogę, nie mając ochoty w ogóle się tam pojawiać.
-Tak. Dyrektorka chciała cię poznać.- Emily skręciła w lewo i zatrzymała samochód. Wysiadłyśmy z niego równocześnie i przeszłyśmy na druga stronę ulicy. Właśnie stałam przed ogromną, metalową bramą, która odgradzała dziedziniec szkoły od chodnika. Em złapała mnie za rękę i pociągnęła, bym podeszła bliżej. W tym momencie do moich uszu dotarł dźwięk dzwonka, informujący o końcu lekcji. Po chwili zostałyśmy otoczone przez ogromną ilość uczniów, starających się jak najszybciej wydostać ze szkoły. Ruszyłyśmy energicznie, by nie zginąć w tłumie. Rozglądałam się dookoła, analizując nieznajome twarze. W pewnym momencie zauważyłam coś znajomego. Loczki. Chłopak stał do mnie tyłem. Przyjrzałam się bardziej, owej postaci. Miał na sobie te same spodnie, co wczoraj, czarne buty i biały bezrękawnik, który odsłaniał tatuaże. Dzięki nim, mogłam upewnić się, że to ten sam chłopak, którego spotkałam wczoraj wieczorem. Rozmawiał z jakimś kolesiem. Był trochę wyższy od niego, brązowe włosy, niebieskie oczy i masa tatuaży na ciele. Wyglądał na jego przyjaciela. Popatrzył na mnie i zmierzył mnie wzrokiem, a potem szepnął coś do loczka. Ten, po chwili się odwrócił, spoglądając w tłum. Bacznie obserwował wszystkich, jakby kogoś szukał. Może chodziło mu o mnie, bo po chwili zatrzymał swój wzrok na mnie. Posłał mi dość ciepłe, ale pytające spojrzenie. Coś w stylu "Cieszę się, ze cię znów wiedzę, ale co ty tu do cholery robisz?". Miałam zamiar do niego podejść i coś mu powiedzieć, ale moja siostra ponownie pociągnęła mnie za ramię i zaciągnęła do budynku szkoły. Popchnęłam szklane drzwi i weszłam do środka. Ściany, które były kiedyś jasnożółte, teraz były prawie, że czarne, pomazane pisakami, długopisami, flamastrami, czy Bóg wie czym. Zdarty parkiet, a nim szary dywan, ubrudzony krwią...albo ketchupem. Byłoby o wiele ciekawiej, gdyby to była krew. Weszłyśmy po drewnianych schodach, które wyglądały, jakby się miały zaraz złamać i zapukałyśmy do drzwi. Otworzyła nam uśmiechnięta, szczupła blondynka w podeszłym wieku. Zaprosiła nas do środka i zamknęła za nami drzwi. Emily i pani Samantha Lewis żywo dyskutowały o mnie i moim poziomie nauczania. Potem dostałam kilka papierów, które miałam podpisać. Zrobiłam to, bez większego wysiłku i wstałam z krzesła, na którym do tej pory siedziałam.
-No cóż...Dziękujemy i do zobaczenia- uśmiechnęła się Emily i zwróciła w stronę drzwi.
-Do widzenia...A i Vanesso- zwróciła się do mnie.- Mam nadzieję, że nie będzie z tobą kłopotów.- Uśmiechnęłam się sztucznie i opuściłam jej gabinet. Po mnie wyszła Emily i razem zeszłyśmy na dół. Prawie że wybiegłam ze szkoły i weszłam na dziedziniec. Pusto. Z wyjątkiem mnie i Emily, nikogo już tam nie było. Tak mi się przynajmniej zdawało. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do domu.
-Um..Emily?
-Hm?
-nie powinnaś tu skręcić w prawo? - Spytałam, znając odpowiedź.
-Powinnam. Ale nie jedziemy do domu.
-No to gdzie kurwa jedziemy?- Spytałam zdenerwowana.
-Do sklepu. - Powiedziała obojętnie, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało.
-Em, nie jestem ci potrzebna do kupna nowych butów.- Warknęłam i otworzyłam drzwi, gdy samochód zatrzymał się.
-Kochana, nie przyjechałyśmy tu bo buty dla mnie. Tylko dla ciebie- Zaśmiała się i wysiadła z pojazdu, Jak to, dla mnie? Przecież ona wie, że nienawidzę zakupów.- No chodź, chodź.
Ponagliła mnie i sama w podskokach podbiegła do wejścia. Ja niechętnie ruszyłam się z miejsca i powoli zmierzałam w kierunku Emily, która czekała na mnie niecierpliwie. Weszłam za nią do środka i patrzyłam, jaka jest szczęśliwa. Nienawidzę, gdy ona jest szczęśliwa. Wolałam ją wtedy, gdy chłopak ją rzucił. Cały dzień płakała, nie odzywała się do nikogo, cierpiała. Była wrakiem człowieka. Taak, taką Emily zdecydowanie wolę. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu, by znaleźć siostrę, która chwilowo zniknęła z mojego pola widzenia. Zauważyłam ją, gdy z uśmiechem na twarzy wchodziła do H&M. Był to jej ulubiony sklep, więc nie dziwię się, że poszła akurat do niego. Ruszyłam z miejsca i pognałam za nią, by nie zgubić jej na dobre. Emily zdążyła już wypatrzyć coś dla siebie... i dla mnie. Niestety. Poszłyśmy do przebieralni. Jako, że tylko jedna była wolna, kazała mi wejść, jako pierwszej. Zrobiłam to niechętnie i po chwili przebrałam się w to, co siostra dla mnie znalazła. Dziwię się tylko, że się na to zgodziłam.
-Już?- Spytała Emily, zza zasłony.
-Już.- Dziewczyna pociągnęła za fioletowy materiał, by móc mnie zobaczyć.
-Wyglądasz cudownie.- Zachwyciła się Emily. Mnie nie bardzo podobał się ten ubiór. Był dla mnie za jasny.
-Wyglądam do dupy. Em, przecież dobrze wiesz, że to nie mój styl.
-W takim razie zmień to, co ci się nie podoba. - Wyszłam z przymierzalni i białą bluzkę zmieniłam na czarną, z krzyżem, a zamiast kremowej, zwiewnej spódnicy wybrałam czarną, skórzaną mini. Zostawiłam jedynie jeansową kamizelkę, która przypadła mi do gustu.
-Teraz lepiej- Wróciłam do Emily, a ta spojrzała na mnie i zmierzyła mnie wzrokiem.
-No... Musze przyznać, że nieźle. Nie lubię twojego stylu, ale to jest... seksowne.- Zaśmiałam się z jej komentarza.- Masz, załóż jeszcze to.
Podała mi czarne, wiązane buty na wysokim obcasie. Założyłam je i przejrzałam się w lustrze.
-Co o tym sądzisz, Em?- Zdziwiłam się, że pytam ją o zdanie. Nigdy mnie ono nie obchodziło, ale w tamtym momencie, potrzebowałam go. nie usłyszałam odpowiedzi.- Em?
Odwróciłam się, by sprawdzić, gdzie jest Emily. Mój wzrok zatrzymał się na chłopaku, którego widziałam dziś rano na dziedzińcu szkolnym i wczoraj wieczorem. Był z jakąś blondynką, z którą obecnie się kłócił. Ta weszła do jednej z przymierzalni, a on oparł się o kolumnę. Dostrzegł mnie i zmierzył mnie dokładnie wzrokiem tak, jak jego kolega. Uśmiechnął się lekko i przygryzł dolna wargę, a ja zdziwiłam się. Chciałam do niego podejść. Zrobiłam krok w przód, ale usłyszałam, że ktoś mnie woła. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam moją siostrę, która kazała mi podejść do siebie. Po raz drugi posłałam nieznajomemu zdziwione spojrzenie i podeszłam do Emily.
_________________________________________________________
Ok, rozdział mógł być o wiele lepszy, nie jestem z niego zadowolona.
Jakoś nie mam ostatnio weny. O wiele lepiej pisze mi się w nocy :P
7 komentarzy = next
Czemu taki krótki? :c Ha, mi też lepiej piszę się w nocy. Rozdział bardzo fajny. Już się nie mogę doczekać, kiedy będzie więcej Harry'ego. :3 No i Emily z Liamem wydają się być uroczy razem. Nie mogę się już doczekać następnego. @salutbruno
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńsuper. czekam na next
OdpowiedzUsuńnext pleas
OdpowiedzUsuńzajebisty, ja czekam niecierpliwie na nexta i mam nadzieję żę jak najszybciej dodasz ;)
OdpowiedzUsuńi piszesz cudownie niezależnie czy w dzień czy w nocy, i żeby było jasne ja jestem twoim fanem #numberone ja! i nikt więcej! więc nikt nawet niech tak nie pisze, kocham kocham kocham
WENY!!!
@Fucked_Up_Kid
ejejeje :D
OdpowiedzUsuńjest super ! ^_^
może nie działo się specjalnie dużo, ale kiedyś musi być nudno, żeby później mocniej wystartować ;D
♥
@sonieczka_69
no to jest siódmy xD
OdpowiedzUsuńw końcu nie powiedziałaś, że mają być od różnych osób ;D
DUUUUUŻOOOO WENY !
♥
@sonieczka_69
Kurczę ten chłopak wydaje się zainteresowany Vanessą : ) . Na pewno coś się wydarzy już to czuję ! Szkoda tylko , że Ona może tego nie zauważyć ale na pewno zauważy , prawda ? : ) Nie może przegapić takiej okazji !
OdpowiedzUsuńEmily z Liam'em byli by fajną parą : ) .
Rozdział bardzo mi się podoba i możesz być z siebie dumna ! <3
Pozdrawiam i czekam na następny <3
OOO kurwa ....
OdpowiedzUsuńSorry ale brak mi słów!
Zajebiste te słowo wyraża chyba więcej niż tysiąc słów c'nie ??
Boze ja chce seksownego i niebezpiecznego Harrego no! :D
OdpowiedzUsuńg e n i a l n y rozdział ! po prostu zajebiste jest to opowiadanie. nie moge sie doczekać aż akcja się rozkręci ahh. czekam na kolejny fantastyczny rozdział :) @loczek_69
OdpowiedzUsuń