piątek, 23 sierpnia 2013

Thirteen.

Dotarłam na brzeg jeziora po drugiej stornie i usiadłam na jednym z kamieni. Słońce zdążyło już dobrze je nagrzać, więc lekko pisnęłam, gdy moja skóra zetknęła się z gorącym kamieniem. Przycisnęłam nogi do klatki piersiowej i zacisnęłam mocno oczy, powstrzymując łzy.

-Hej, wszystko w porządku? - Usłyszałam ochrypły głos Harry'ego a na moim ramieniu spoczęła jego duża dłoń.

- Daj mi spokój. - Wymruczałam, nie spoglądając na niego. On usiadł obok mnie, cały czas bacznie mi się przyglądając.

- Nie dam. Przyjechałaś tu ze mną i ja biorę za ciebie całą odpowiedzialność, jako że nie jesteś pełnoletnia. - Fakt, to, że Harry jest ze mną w klasie, nie znaczy, że musi mieć tyle lat co ja. Ale od kiedy stał się taki odpowiedzialny? To kolejny głupi żart czy on naprawdę się zmienia? - O co chodzi z twoim ojcem?

Nie odpowiedziałam. Nie chciałam o tym rozmawiać. Jeszcze brakuje tego, żebym zaczęła ryczeć.

- Van, proszę.. Powiedz mi. - Powiedział spokojnie i dość cicho, jakby bał się, że ktoś mógłby nas usłyszeć. A przecież nikt nie mógł tego zrobić, byliśmy tam sami ... prawda?

- Huh, mój ojciec ... nigdy się mną nie interesował. Nie zwracał na mnie uwagi, dla niego praktycznie nie istniałam ... Dalej nie istnieję. Przez te wszystkie lata Emily była tą najważniejszą i najlepszą córką. Jedynie mama się mną interesowała. Kochała mnie. Dalej byłabym szczęśliwa, gdyby ... gdyby ona nie umarła. Mój ojciec wmówił mi, że potrącił ją samochód, ale ja znalazłam jej pamiętnik i tam było napisane, że jest chora. I teraz sama już nie wiem, czy mam dalej wierzyć w to, że ktoś ją ... zabił ... - W tym momencie nie wytrzymałam i najnormalniej w świecie rozpłakałam się. Harry przysunął się bliżej i objął mnie ramieniem, przyciskając lekko  moją głowę to jego klatki piersiowej.

- Przykro mi. - Mruknął i pogładził mnie po włosach.

- Skoro zwierzyłam ci się z części mojego życia, do której wolałabym nie wracać, teraz twoja kolej. - Oderwałam się od jego mokrego ciała i spojrzałam na niego.

- Dobrze, więc ... co chciałabyś wiedzieć? - Spytał, kładąc swoje dłonie na kolanach.

- Chcę wiedzieć wszystko, co ma związek z Holly Williams. - Powiedziałam stanowczo. Harry wyraźnie zdenerwował się, ale nie chciał tego dać po sobie poznać. Zmarszczył brwi, co spowodowało pojawienie się zmarszczek w ich okolicy a jego kolczyk, który tkwił w jednej z nich, zmienił swoje położenie na jego twarzy. Tęczówki Harry'ego stały się ciemne a rysy szczęki zaostrzyły się. Spuścił swój wzrok ze mnie, jakby szukał odpowiedzi w trawie, ale po chwili ponownie spojrzał na mnie.

- To chyba nie powinno cię interesować. - Zacisnął usta, tworząc z nich prostą kreskę.

- Powinno. Holly to moja przyjaciółka a ty jesteś moim ... - Przerwałam, bo tak naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.

- Twoim kim? - Spytał a na jego twarzy pojawił się ten podejrzany uśmieszek, którego nie dało się odczytać na żaden sposób.

- Uhm ... znajomym. - Odwróciłam twarzy, by nie mógł zobaczyć, jak moje policzki w tamtym momencie stają się czerwone. Harry zaśmiał się pod nosem i przybliżył usta do mojego ucha.

- Słodko wyglądasz, gdy się rumienisz. - Przygryzł lekko płatek mojego ucha, ale ja zignorowałam to.

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie. Co łączy cię z Holly? - Spytałam stanowczo, starając się nie myśleć o jego ręce, ułożonej na moim udzie i głaszczącej lekko moją skórę. W chwili, gdy skończyłam zdanie, on przerwał 'pieszczotę' i westchnął głęboko.

- Nie wiem, czy jestem gotowy na takie wyznanie ... Innym razem, zgoda? - Spytał, a ja odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu głęboko w oczy. Widziałam w nich cierpienie, przeprosiny i zmieszanie. Może powrót do przeszłości, do wspomnień to dla Harry'ego za dużo? Może powinnam mu odpuścić. Jednak skoro tak go to męczy, nie wiem, czy będę w stanie wrócić do tej rozmowy z Harry'm. Może lepiej będzie, jeśli pogadam z Holly. Oboje są mi winni wyjaśnienia.

- Obiecujesz? - Spytałam, układając usta w dzióbek. Nie wiem, czemu to zrobiłam ... po prostu.

- Obiecuję. - Wykorzystał chwilę mojej nieuwagi i cmoknął mnie lekko w usta. Popatrzyłam na niego karcąco, ale po chwili zaśmiałam się. Chłopak odwzajemnił to i wstał.- Chodź.

Wyciągnął rękę w moim kierunku. Złapałam jego dłoń i podciągnęłam się na niej, próbując wstać. Udało mi się to i już po chwili stałam o własnych siłach, obok Harry'ego. Chłopak splótł nasze palce razem, tworząc jedność i pociągnął mnie w stronę, gdzie siedziała reszta naszych ... uhm, jego znajomych.

- Candace jest naprawdę fajna. - Mruknęłam pod nosem, gdy zbliżaliśmy się do nich, ale byliśmy dość daleko, że na bank nas nie usłyszeli.

- Mówiłem ci. - Zaśmiał się Harry. Było mi jednak głupio. Harry chciał jedynie poznać mnie ze swoją znajomą, a ja zachowałam się jak podła suka i obraziłam go. Fakt, że jemu nieraz zdarzyło się mnie obrazić, ale źle się czułam z tym, co powiedziałam.

- Harry, przepraszam za to, co powiedziałam w domu. O tobie. I Candace. - Spojrzałam na niego przepraszająco. Miałam nadzieję, że nie ma mi tego za złe. Nie chciałam, by myślał o mnie źle. Chociaż pewnie tak jest.

- W porządku. - Posłał mi ciepły uśmiech i cmoknął mnie w policzek. Oddałam uśmiech i szczęśliwa usiadłam na kocu, obok Candace. Ta podała mi zimną butelkę coli, którą uprzednio otworzyła. Przyłożyłam szklaną szyjkę do ust i upiłam znaczny łyk orzeźwiającego napoju. 

Liam's pov

-Hej, a gdzie Vanessa? - Spytała Danielle, wstając z kanapy i równocześnie wyślizgując się z moich objęć.

-Pojechała z Eleanor za miasto, na działkę jej rodziców. - Powiedziałem, podnosząc się do pozycji siedzącej. Sługo jednak w niej nie wytrzymałem i wstałem, udając się do kuchni. Danielle powtórzyła mój ruch i po chwili oboje siedzieliśmy prze drewnianym stole.

-Ale Eleanor nie ma żadnej działki za miastem. Poza tym jej rodzice nie żyją, a siostra przeprowadziła się do Niemczech. - Stwierdziła wyraźnie zdziwiona Danielle. Zmarszczyłem brwi, starając się analizować każde słowo osobno, by w końcu dotarło do mnie, że Vanessa mnie okłamała. Jednak byłem w lekkim szoku, by móc powiedzieć coś sensownego.

- Uhm, momencik ... Sugerujesz, że Vanessa mnie okłamała, żeby ... wymigać się od szkoły?- Spytałem, kładąc obie dłonie na blacie. Westchnąłem głęboko i wstałem z miejsca, próbując się uspokoić. 

- Nie wydaje mi się, żeby wyjechała dobrowolnie. - Spojrzała na mnie znacząco. - Wydaje mi się, że Harry maczał w tym palce.

Nie wiedziałem, co powiedzieć. Harry pomógł Vanessie, prawda, ale to nie daje mu wolnej ręki w stosunku do niej. Nie może sobie jej zabierać gdzie chce, na nie wiadomo ile i do tego nie odzywać się przez ten cały czas. Myślałem, że mu wybaczę, ale w tym momencie stracił ostatnią szansę. Zacisnąłem mocno oczy, starając się uspokoić, ale to nic nie dało. Wręcz przeciwnie, stałem się jeszcze bardziej zły. Jak on śmiał? Oby tylko nic jej nie zrobił. Zabiję go, gdy go spotkam. A Vanessa? Ma przejebane. Wbiegłem do przedpokoju i zacząłem energicznie ubierać buty.

-Gdzie idziesz? - Spytała przerażona Danielle piskliwym głosem. Spojrzałem na nią, ale po chwili wróciłem wzrokiem na mojego buta, którego aktualnie zakładałem. Chwyciłem kurtkę i zarzuciłem ją na ramiona.

-Jadę do Eleanor. Chyba musi mi coś wyjaśnić. Zostań tu, zaraz wrócę. - Cmoknąłem Danielle w usta i wyszedłem trzaskając drzwiami.

Vanessa's pov

-Harry, możemy już wrócić? Czuję się zmęczona. - Wymruczałam, gdy ten kładł głowę na moich kolanach. Zdjął okulary przeciwsłoneczne i spojrzał na mnie wyraźnie zdziwiony.

- Chcesz już wracać? - Spytał, jakby nie słyszał, co przed chwilą powiedziałam. Westchnęłam lekko, przymykając powieki. Kręciło mi się w głowie. Mówiłam mu, że jestem zmęczona, czy on do jasnej choler nie mógłby zawieźć mnie do tego pierdolonego domu z łaski swojej? Chcę się położyć ... na materacu ... i spać. Potrzebuję odpoczynku. - Okay.

Co? Tylko 'okay'? Żadnych protestów? Obelg? Naśmiewania się z mojej osoby? Nic? Wow, jestem pod wrażeniem. Harry podniósł się i otrzepał z piachu, po czym podał mi rękę, pomagając wstać. Moje bikini było już suche, więc bez problemu mogłam założyć na siebie ciuchy w których przyjechałam. Pożegnaliśmy się z  j e g o znajomymi i wsiedliśmy do czarnego range rovera, którym przyjechaliśmy. Słońce właśnie zachodziło za horyzont, więc zrobiło się dość ciemno. Nagle moja głowa zaczęła pulsować. Czułam, jak rozrywa mnie od środka. Starałam się skupić na drodze, ale moje powieki z każdą sekundą stawały się coraz cięższe. Ostatnią rzecz, jaką pamiętam, to uśmiechający się Harry, wpatrzony w przednią szybę. Jebane zmęczenie.

***

Obudziłam się w łóżku, w domu, który Harry 'pożyczył' sobie od rodziców Holly. Albo od jego rodziców. Mniejsza z tym. Odkryłam kołdrę i ... chwila, czemu mam na sobie koszulkę Harry'ego i moje majtki? Przecież jeszcze kilka godzin temu miałam na sobie bikini i ... Harry mnie przebrał? To znaczy, że widział mnie ... n a g o? Kurwa, to trochę bezczelne, ale czego mogłam spodziewać się po tym dupku? Postawiłam bose stopy na zimnej podłodze i zeszłam na dół. W całym domu było ciemno, więc trudno mi było odnaleźć się w mroku. Cudem doszłam do schodów i zeszłam po nich bez najmniejszego upadku, czy potknięcia. Telewizor w salonie był włączony, więc założyłam, że Harry tam jest. I był. Zasnął na kanapie, oglądając jakiś denny serial, w którym bohaterzy nienawidzą się przez dwa sezony a potem jakby nigdy nic zakochują się w sobie i żyją długo i szczęśliwie. Wiem to, bo to mój ulubiony serial h a h a. Wyłączyłam telewizor, który był moją jedyną pomocą w bezpiecznym dotarciu do kuchni, a Harry mruknął niezadowolony. Chyba go obudziłam ... ale nawet się nie poruszył. Poszłam do kuchni i zaświeciłam małą lampkę nad okapem. Otworzyłam i przeszukałam kilka szafek w poszukiwaniu aspiryny lub czegokolwiek innego na ból głowy.

- Ładnie to tak grzebać ludziom po szafkach? - Usłyszałam szept, a duże dłonie umieszczone zostały na mojej talii. Wiedziałam, że to Styles, ale wystraszyłam się i to nie na żarty. W przerażeniu i panice podskoczyłam lekko, piszcząc i upuszczając pudełeczko z lekami na zimne kafelki.

- Kurwa mać. - Obróciłam się w jego stronę i przeklęłam prosto w jego twarz. Harry nic nie odpowiedział, ale w półmroku widziałam, że się uśmiecha. Przycisnął mnie do blatu kuchennego i otarł się swoim nosem o mój, a jego ręka powędrowała na moje ramię, gładząc lekko moją skórę, co przyprawiło mnie o ciarki. Starałam się zignorować jego zachowanie, co było piekielnie trudne i wyślizgnęłam się z jego objęć. Pozbierałam lekarstwa, które leżały beztrosko na ziemi i wrzuciłam je do zielonego, wiklinowego koszyczka, gdzie ich miejsce. Położyłam je na blacie i wyciągnęłam pojedynczą tabletkę, którą połknęłam, popijając wodą. Harry przyglądał mi się uważnie, gdy odkładałam leki na swoje miejsce. Mierzył mnie wzrokiem, jakbym była ofiarą. Bo jestem. Tak, tak, proszę państwa, o to ja! Nazywam się Vanessa Grey i jestem ofiarą Stylesa. Zazdrościcie mi, co nie? Mam nadzieję, że podczas czytania tego, wyczułaś sarkazm. - Uhm, Harry? Dlaczego mam na sobie twoje ciuchy?

- Chyba nie chciałaś spać w wilgotnym bikini, prawda? - Zaśmiał się, przysuwając do mnie i całując delikatnie w szyję.

- Mogłeś mnie obudzić. Sama bym się przebrała. - Odsunęłam się od niego z lekkim zawstydzeniem i obrzydzeniem.

- Wyglądasz tak słodko, gdy śpisz. Nie miałem serca cię budzić. - Ponownie przyciągnął mnie do siebie. Byliśmy tak blisko, że nasze czoła stykały się ze sobą, a mój oddech przyśpieszył. Chyba liczył na taki efekt.

-Odsuń się, chcę iść spać. Jestem zmęczona. - Mruknęłam, starając się trzymać go na dystans, co nie wychodziło mi najlepiej. - Wracam do łóżka.

-Zaraz do ciebie przyjdę. - Powiedział i wpił się zachłannie w moje usta. Nie potrafiłam mu się oprzeć, więc odwzajemniłam pocałunek. Trwaliśmy w nim przez dłuższą chwilę, ale w pewnym momencie opamiętałam się i 'odkleiłam' od ust chłopaka. Ten mruknął z niezadowolenia.- Ugh, czy ty zawsze musisz kończyć w nieodpowiednim momencie?

Zaśmiałam się z jego komentarza i żeby nie zostawić go z niczym pocałowałam ostatni raz na odchodne. Wbiegłam szybko po schodach i już po chwili leżałam w miękkim, dwuosobowym łóżku. Przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy, czekając na sen. Nie potrafiłam się jednak uspokoić. Przewracałam się z boku na bok, nie mogąc znaleźć odpowiedniej pozycji dla mnie. Poczułam, jak materac ugina się pod ciężarem Harry'ego, a ten kładzie się obok mnie. Jak on tu wszedł, tak cicho? Przecież drzwi były zamknięte, a skrzypią, jak cholera jasna. Co on kurwa ninja jakiś? Dłoń Harry'ego powędrowała na moje biodro, ale szybko strzepnęłam ją. Co on sobie myśli? Kazał mi spać na podłodze, a teraz pakuje mi się do łóżka? Popchnęłam go mocno, zrzucając z łóżka, słysząc przy tym głośne uderzenie o podłogę. Zaśmiałam się, ale po chwili znieruchomiałam. A co jeśli Harry się zdenerwuje i coś mi zrobi? Kurwa, nie pomyślałam o tym ...

-Głupia suko. - Zaśmiał się Harry i usiadł po turecku przy brzegu łóżka. Nachyliłam się do niego i spojrzałam mu prosto w oczy. Pomimo tego, że w pokoju było ciemno jak w dupie, widziałam jego zielone tęczówki, które w tamtej chwili tryskały energią.- Dobranoc.

-Dobranoc. - Mruknęłam, a on pocałował mnie po raz ostatni i ułożył się wygodnie na kremowym materacu. Położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą, czekając na sen.

Liam's pov

Zapukałem głośno do drzwi mieszkania Eleanor i czekałem aż otworzy. Po chwili drewniana powłoka zmieniła swoje położenie a w wejściu ujrzałem Eleanor. Miała na sobie krótkie spodenki i koszulkę Louisa. Jego ulubioną koszulkę.

- Liam? Co ty tu robisz? - Spytała, wyraźnie zdziwiona i zakryła swój ubiór za drzwiami, lekko je przymykając.

- O to samo chciałem zapytać ciebie. Dlaczego mnie okłamałaś? - Zmarszczyłem brwi, a ona spuściła wzrok.

- Musiałam. Przepraszam. - Jej głos załamał się, a w oczach pojawiły się łzy. Zrobiło mi się jej szkoda. Nie chciałem, żeby poczuła się urażona. Podszedłem do niej, ale zatrzymałem się w połowie ruchu. Oparłem się o barierkę na klatce schodowej i spojrzałem na nią z żalem.

- Czy to sprawka tego chuja, Stylesa? - Warknąłem, wściekły. To było pytanie retoryczne. Wiedziałem, że to on. Eleanor pokiwała głową, co potwierdziło moją teorię, nasuniętą przez Danielle. - Gdzie oni są? Za ile wrócą?

- Nie wiem, gdzie są. Wrócą za kilka dni, tyle wiem. Przepraszam cię Liam. Nie chciałam cię okłamywać. - Spojrzała na mnie przepraszająco, marszcząc czoło, co przyczyniło się do pojawienia się malutkich zmarszczek na jej twarzy.

- Rozumiem. Bądź spokojna, nie mam do ciebie żalu. Dzięki za rozmowę. - Pożegnałem się z Eleanor i wybiegłem wściekły z klatki schodowej. Wsiadłem do land rovera, którego musiałem odebrać spod domu Holly Williams i wróciłem do domu, do Danielle. Ten jebany dziwkarz Styles pożałuje tego. A Vanessa? Ma przejebane, ale o tym już wspominałem wcześniej. Zaparkowałem samochód przed willą, która tymczasowo była moim domem i trzasnąłem drzwiami, wchodząc do środka. Danielle, gdy mnie zobaczyła, wstała z krzesła, na którym obecnie siedziała i  podbiegła do mnie w zniewalająco szybkim tempie.

- Dowiedziałeś się czegoś? - Spytała, łapiąc mój podbródek, tak bym na nią spojrzał. Wbiłem wzrok w jej czekoladowe tęczówki i natychmiast się uspokoiłem. Cóż, tak działa na mnie Danielle. Zawsze tak działała.

-Pojechała z Harrym. Chciałbym tylko wiedzieć, gdzie są.

- Co zrobisz, gdy wrócą? - Spytała, gładząc opuszkiem palców mój policzek. Spojrzałem jej głęboko w oczy i westchnąłem ciężko.

- Harry dostanie wpierdol a Vanessa ... Uhm, ona już ma przesrane.



________________________________________________________________

1. Yay 13 skończony. Co myślicie? Wg mnie nie jest najgorzej, choć mogło być lepiej. Rozdział którtki, bo krótki, ale następny będzie dłuższy.
2. Na pewnym blogu zauważyłam taką pisownię, jak w tym poście i rzeczywiście dzięki temu tak lepiej się czyta.
3. Zmieniłam także wygląd, podoba się? :)
4. Błagam was komeeentujcie, każdy wasz komentarz dużo dla mnie znaczy.
5. Pod ostatnim postem nikt mi nie odpisał, więc jeśli przeczytasz tą notkę, na końcu komentarza napisz 1D3D. Chcę wiedzieć po prostu ile osób interesuje się tym, co mam do powiedzenia. :) xoxo

17 komentarzy:

  1. Według mnie rozdział genialny choć krótki, jestem bardzo ciekawa jak Vanessa się wytłumaczy Limowi...
    Czyta się fajnie i wygląd bloga bardzo mi się podoba ^^
    Ja zawsze czytam twoje notki więc 1D3D

    Weny,
    @Fucked_Up_Kid

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, z racji iż głowa mi pęka, mój komentarz nie będzie zbyt długi, wybacz! W każdym razie, rozdział jest uroczy, bardzo mi się podoba. :) No i świetny wygląd bloga! Nie mogę już się doczekać kolejnego. 1D3D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny Świetny Świetny...
    Więcej nie napiszę bo brakuje mi słów do opisania jaki jest dobry !

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry i Vanessa coraz bardziej się ze sobą dogadują ! Na dodatek Harry zmienia się , co wyraźnie widać : )
    Bardzo się cieszę z takiego biegu wydarzeń : )
    Ciekawe co zrobi Liam jak dowie się , gdzie jest Vanessa ? : (
    Czekam na więcej i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział jednak szkoda,że taki krótki.Bardzo podoba mi się nowe podejście Harry'ego do Van boję się tylko,że on chce ją 'przekabacić' na swoją stronę a później zrobić jej coś złego.Oby nie.Pisz dalej kochana,już się nie mogę doczekać.1D3D





    @dame_payne

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiście !!
    Nie mogę się doczekać 14.. Mam nadzieję, że pojawi się szybkoo<33333
    Omnom<33 Kocham♥3
    @Gryfoniioww

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne! 1D3D.

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział wcale nie jest krótki :)
    dość długo go czytałam :p
    mam nadzieję, że Harry dotrzyma obietnicy i powie Van co go łączyło z Holly..
    Liam jest nieźle wkurzony.. to dobrze. w końcu ktoś spierze Stylesa za to co robi :D
    ciekawe co będzie się działo w następnym rozdziale.. :)

    duuużoo weny ;3
    @Mo_Love_1D

    P.S. oczywiście, że zwracam uwagę na to co piszesz pod rozdziałami !! zawsze to czytam :D
    3. nowy wygląd jest super ;) jak narazie najlepszy z dotychczasowych ;D
    4. jak tylko mam czas i możliwość to piszę komentarze pod rozdziałami. jestem z tego gatunku który zawsze musi dorzucić swoje 'trzy grosze' xD
    5. nie wiem jak inni, ale ja zawsze interesuję się tym co masz do powiedzenia - chyba się powtarzam c'nie? - i tak jak chciałaś..

    1D3D

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne ;33 Masz talent! Pisz dalej ;D 1D3D

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział 1D3D

    OdpowiedzUsuń
  11. to opowiadanie jest cudowne, bjksdbjkasdbjk. kocham je!!

    OdpowiedzUsuń
  12. To twój banner? Bo na tym blogu i tym http://bad-fanfiction.blogspot.com/ jest ten sam, więc...

    OdpowiedzUsuń