Harry's pov
Siedziałem na kanapie i oglądałem jakiś bezsensowny serial. Przysięgam, nigdy w życiu nie byłem tak znudzony jak w tamtym momencie. Powoli zamykałem oczy, by móc choć na chwilę odpocząć, ale uniemożliwił mi to dźwięk mojego telefonu, który poinformował mnie, że dostałem sms. Przekląłem w myślach na osobę, która wysłała mi wiadomość i sięgnąłem po telefon. Przetarłem dłonią zaspane oczy i odblokowałem go.
Od: Vanessa
Uciekaj
Pomyślałem, że to jakiś głupi żart i kompletnie zignorowałem treść wiadomości. Ponownie zamknąłem oczy, by odpłynąć w krainę snu, ale mój telefon znów zadzwonił. Lekko wkurwiony sięgnąłem po niego i odebrałem.
- Halo?
- Harry uciekaj, szybko!
- Vanessa, jeśli to kolejny głupi żart, to nie dam się nabrać.
- To żaden żart palancie! Moja siostra i Liam właśnie dzwonią na policję, żeby na ciebie donieść! Musisz uciekać.
- Co kurwa?
- To co słyszałeś. Spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i spierdalaj. Przyjedź na Mayfield Close, tylko szybko!
Warknęła i rozłączyła się. Zdenerwowany pobiegłem do swojego pokoju, wyjąłem byle jaką torbę i zacząłem pośpiesznie pakować do niej ubrania. Spod łóżka wyjąłem broń, zapas narkotyków i niemałą sumę pieniędzy. Włożyłem je do torby i pospiesznie wybiegłem z domu, nawet go nie zamykając. Wsiadłem do samochodu i z piskiem opon ruszyłem na wyznaczone przez Vanessę miejsce. Cały czas modliłem się, by tylko jej się nic nie stało. Sam się sobie dziwię, ale martwiłem się. I to nie tylko o własną dupę. Zaparkowałem w niewidocznym miejscu i zacząłem kręcić się po okolicy, szukając dziewczyny. W końcu ujrzałem ją. Biegła w moją stronę, a w ręku miała torbę. Moment, ona chce jechać ze mną?
- Podsłuchałam ich rozmowę. Zadzwonią na policję i opowiedzą im wszystko, co zrobiłeś. Liam chce się na tobie zemścić. Słuchaj, musimy jechać, teraz! - Powiedziała na jednym wydechu, ledwo łapiąc oddech. Spojrzała mi niepewnie w oczy.
- Jak to "my" ? - Spytałem, lekko zdziwiony. Przecież ona nie ma żadnych kłopotów, nie musi uciekać. Przeniosłem ciężar ciała z nogi na nogę i poprawiłem czapkę, która znajdowała się na mojej głowie.
- Chyba nie myślisz, że pozwolę ci odejść beze mnie? - Mruknęła, jakby to było oczywiste i wywróciła oczami. - Za dużo by mnie to kosztowało.
Nie do końca zrozumiałem ją, gdy mówiła, że "za dużo by ją to kosztowało". Przecież ona nic nie straci ... Tak, jestem facetem i nie ogarniam, wybaczcie. Wziąłem od niej torbę i wsadziłem ją do bagażnika, trzaskając mocno klapą. Dziewczyna zdążyła zająć miejsce z przodu. Ponowiłem jej ruch i usiadłem obok niej. Odpaliłem silnik i ruszyłem w stronę autostrady. Przecież nie mogę zostać w Holmes Chapel. To za duże niebezpieczeństwo. Przez większość czasu nie odzywaliśmy się do siebie, tak jakby żadne z nas nie chciało się nawzajem urazić. Bo może właśnie tak było. Udało nam się bez większych problemów dotrzeć na autostradę, na które teoretycznie było pusto, więc przyspieszyłem.
- Gdzie teraz? - Spytała dziewczyna, rozglądając się po okolicy.
- Do mojego znajomego. Ma niewielki motel, będziemy mogli się w nim na jakiś czas zatrzymać. Potem pomyślimy. - Uśmiechnąłem się słabo, skupiając wzrok na drodze. Szczerze nawet spodobało mi się to "my". Nigdy wcześniej tak nie mówiłem, od dziecka byłem samodzielny. Przez cztery lata nikogo nie obchodziłem a tu nagle spotykam dziewczynę, która zaczyna się mną interesować i martwi się o mnie. Z resztą z wzajemnością. To naprawdę miłe uczucie. Jestem tylko ciekawy, jak to nazwać. Skupiając się na drodze nawet nie zauważyłem, kiedy Vanessa zasnęła. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się delikatnie. Dziewczyna wygląda tak słodko, gdy śpi, tak ... niewinnie. Poczułem w sercu przyjemne ukłucie i odwróciłem wzrok. Szczerze, przy niej mógłbym budzić się każdego dnia. Sam nie wiem, co mi się stało, ale nie chcę, jej stracić. Było około 2:30 nad ranem, gdy moje ledwo otwarte oczy spoglądały na zegar. W oddali zauważyłem stację benzynową, więc postanowiłem zrobić mały postój. W chwili, gdy wyłączałem silnik, dziewczyna przebudziła się.
- Uhm, jesteśmy już? - Spytała przecierając dłonią swoje zaspane oczy. Po krótkiej chwili, gdy jej wzrok przyzwyczaił się do otoczenia, rozglądnęła się dookoła.
- Nie, zrobiłem małą przerwę. Chcesz coś do picia? Może jesteś głodna? - Pogładziłem lekko jej dłoń. Szczerze, nie powinienem się godzić, by jechała ze mną. Jeszcze się jej coś stanie. Ale każda minuta spędzona bez niej jest dla mnie męczarnią. Cholera, czyżbym się zakochał?
- Byłoby fajnie jakbyś kupił jakiś sok. - Uśmiechnęła się, co przyprawiło mnie o szybsze bicie serca. Lubię, gdy się uśmiecha, nienawidzę, gdy płacze. To chyba logiczne. Odwzajemniłem uśmiech i wszedłem do niewielkiego pomieszczenia. W środku śmierdziało benzyną, papierosami i starym drewnem. Wziąłem z półki jeden z soków, po drodze zahaczyłem o fajki i udałem się do kasy. Posłusznie zapłaciłem za towar, nie robiąc zbędnych awantur i wróciłem do samochodu.
- Masz. - Mruknąłem, podając dziewczynie napój i odpaliłem silnik. Ponownie zaszczyciła mnie swoim uśmiechem i odkręciła go. Starałem się nie patrzeć, jak jej usta oplatają szyjkę butelki, by nie dostać przypadkiem erekcji i włączyłem reflektory. Ruszyłem z asfaltowego podjazdu i ponownie skierowałem samochód w naszym dotychczasowym kierunku.
- Gdzie w ogóle jedziemy? - Spytała, wpatrując się w ciemny las rozciągający się po obu naszych stronach.
- To już niedaleko. - Mruknąłem, zauważając tabliczkę z napisem "Welcome to Royston". W dobre dwadzieścia minut dojechaliśmy do centrum miasteczka i szukaliśmy motelu Austin'a. A raczej jego nory. Gwarantował mi choć standard, a to co zobaczyliśmy daleko było choć do normalności. Powybijane szyby, zdarte tapety, brak łóżek, pleśń na ścianach. Jedna wielka masakra. Niechętnie wszedłem do środka i zacząłem szukać mojego przyjaciela. Znalazłem go w brudnej, zakurzonej recepcji. Stał obrócony do mnie tyłem i przeglądał jakieś papiery. Gwizdnąłem głośno, a wystraszony chłopak z impetem odwrócił się w moją stronę.
- Styles, popierdoliło? - Warknął podchodząc do mnie. Wywróciłem oczami i przywitałem się z nim.
- To miał być luksusowy motel, a nie rozpadająca się nora. - Zadrwiłem, przygryzając wargę. Austin zgromił mnie wzrokiem i wyjaśnił małe "kłopoty finansowe". W ogóle go nie słuchałem, ale z grzeczności udawałem, że bardzo ciekawi mnie to, jak wplątał się w długi z szajką narkotykową. Austin to wrak człowieka. Dziwię się, że jeszcze się na nogach trzyma. Wziąłem Vanessę za rękę i niechętnie wciągnąłem ją do środka.
- Oh, widzę, że przywiozłeś nam rozrywkę. - Zaśmiał się, spoglądając na dziewczynę. - To w czym się specjalizuje? Tańczy na rurze, czy może nieźle obciąga?
Nie wytrzymując chwyciłem go za kołnierz koszuli i z impetem przyparłem go do ściany. Owinąłem palce wokół jego szyi ściskając ją i chwilowo odcinając go od dopływu tlenu.
- Jeszcze raz tak powiesz, to źle skończysz. - Syknąłem. Twarz chłopaka zrobiła się czerwona pod wpływem braku świeżego powietrza a oczy zaszkliły się. Spojrzałem na niego groźnie i puściłem go. Po chwili starał się złapać i wyrównać oddech. Przysiągłbym, że chłopak by się udusił. W sumie, zasłużył na to. Bez winy to on nie jest. Tak, jak każdy z nas. Pociągnąłem Vanessę w stronę schodów, a w drugiej ręce trzymałem torby, które wyciągnąłem uprzednio z samochodu. Ruszyliśmy w kierunku jednego z pokoi. Czy pokojem można było to nazwać... Nie sądzę. W tym nawet nie było łóżka. To znaczy, że zostaje nam spanie na brudnym dywanie, ekstra.... Położyłem torby na drewnianej, rozpadającej się podłodze i od razu podbiegłem do okna, usiłując je otworzyć. Gdy udało mi się to zrobić zimna fala świeżego powietrza otuliła moją twarz. Musiałem przyznać, że pomimo tego, że nie lubię zimna, w tamtym momencie było to bardzo przyjemne uczucie. Starałem się zrobić wszystko, by klitka, w której mieliśmy spać, wyglądała choć trochę przyzwoicie. Ogarnąłem stary materac i kilka poduszek z innego pokoju i opadłem na niego bezwładnie. Dziewczyna spojrzała na mnie, jakby się zastanawiała, co zrobić, ale po chwili usiadła obok mnie.
- Przepraszam cię. Nie sądziłem, że gość tak to zaniedbał. - Mruknąłem odwracając się w jej stronę. Vanessa patrzyła tępo w ścianę a swoją kruchą dłonią zaczesała kosmyk jej brązowych włosów za ucho.
- W porządku. - Uśmiechnęła się słabo i położyła na materacu, wtulając się w moje ramię. Musze przyznać, że to dość przyjemne uczucie. Palcem przejechałem po jej ramieniu, wywołując u niej dreszcz i gładziłem opuszkiem lekko jej nagą skórę.
Gdybym kilka miesięcy temu dowiedziała się, że poczuję coś do Harry'ego, wyśmiałabym samą siebie. teraz wiem, że nie ocenia się książki po okładce. I nigdy nie powinno się tego robić. Pomimo mrocznej postawy chłopaka, jest on bardzo opiekuńczym i wrażliwym chłopakiem. Harry Styles wrażliwcem, zdziwieni, co? Sama jestem zszokowana, ale tym, że udało mi się odkryć tą jaśniejszą stronę. I że sam Harry mi na to pozwolił. Dłonią delikatnie błądziłam po jego torsie, przysłuchując się biciu jego serca. Przymknęłam lekko oczy, gdy Harry zaczął całować mnie po policzku i linii szczęki, by następnie zjechać na moją szyję. Mruknęłam cicho, gdy przygryzł moją skórę, robiąc na niej dość pokaźną malinkę. Obrócił nas delikatnie tak, że leżałam pod nim a swoje usta przeniósł na moje obojczyki. Zagryzłam swoją wargę, unosząc w górę jego koszulkę, pozbywając się jej z umięśnionego ciała Harry'ego. Chłopak uśmiechnął się znacząco i wsadził dłoń pod moją bluzkę, rozpinając mój stanik i zsuwając go delikatnie z rozgrzanego ciała. Pojedynczy jęk wydobył się z moich ust, gdy ujął jedną z moich piersi w dłoń i masował ją powoli. Nie raz już uprawiałam seks, ale przy żadnym z moich dotychczasowych partnerów nie czułam tego, co czuję przy Harrym. Pożądanie sprawiło, że pomimo, że byłam zmęczona, oddałam się całkowicie emocjom. Chłopak z pocałunkami zjeżdżał coraz niżej, zsuwając przy okazji moje spodnie. Strzelił gumką od majtek i pocałował moją kobiecość przez cienki materiał. I po raz kolejny obudził we mnie coś, co sprawiło, że moje serce zabiło mocniej. Nie wiem, jak on to robi i czy jestem jedyną dziewczyną, na którą tak działa, ale wiem, że jest w tym kurewsko perfekcyjny. Swoimi malinowymi ustami pieścił wewnętrzną część moich ud, przygryzając je lekko, na co ja za każdym razem jęczałam. Uniosłam lekko biodra, gdy chłopak powoli zsuwał ze mnie majtki. Przygryzłam wargę patrząc, jak jego dłoń przesuwa się w dół mojego ciała, docierając do rozgrzanej kobiecości. Oparłam się na łokciach, by mieć lepszy widok na ruchy jego ręki. Jednym z palców przejechał po mojej łechtaczce, co sprawiło, że z moich ust wydobył się niecichy jęk. Harry spojrzał na mnie płonącymi tęczówkami i uśmiechnął się powtarzając ruch i sprawdzając moją reakcję, która oczywiście była taka sama. Całował namiętnie moją kobiecość, by po chwili gwałtownie wtargnąć we mnie swoim językiem. Zagryzłam wargę, by powstrzymać głośny jęk. Sprawnie poruszając we mnie językiem doprowadzał mnie do stanu ekscytacji, którego nie odczuwałam już od dłuższego czasu. Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu, oddając się całkowicie przyjemnemu uczuciu. W myślach wyobrażałam sobie, co Harry właśnie robi, dzięki czemu stałam się jeszcze bardziej podniecona. Jedna z moich dłoni powędrowała na jego głowę, a palce oplotły jego bujne loki, ciągnąc je lekko. Ciche mruknięcie Harry'ego znaczyło, żebym kontynuowała. Było ono swego rodzaju akceptacją. Na samą myśl, że Harry w każdej chwili może we mnie wejść, moje ciało stało się jeszcze bardziej rozpalone. Chłopak zaprzestał swoich dotychczasowych poczynań i wrócił swoim wzrokiem na moją twarz, która swoją mimiką błagała o więcej. Uniósł się lekko na rękach, a dłonią pieścił moje intymne miejsca. Oblizałam wargi spoglądając na niego i uśmiechnęłam się zadziornie. Z moich ust po raz kolejny wydobył się głośny jęk, gdy poczułam w sobie palec Harry'ego, którym zaczął miarowo poruszać. Rozchyliłam szerzej wargi pozwalając jęknięciom wydobywać się znacznie częściej, gdy chłopak dołożył drugi palec i przyspieszył swoje ruchy. To, co wtedy czułam było nie do opisania. Harry naprawdę jest doświadczony, bo tylko jemu udało się w tak krótkim czasie doprowadzić mnie do orgazmu. Czułam, że powoli dochodzę, więc poprosiłam go, by przyspieszył. Bez zastanowienia wykonał moje polecenie, dodatkowo zginając we mnie swoje palce, przez co przyspieszył mój stan ekscytacji. W jednej chwili poczułam nieziemską rozkosz. Usatysfakcjonowany chłopak wyjął ze mnie place i oblizał starannie. Opadłam głową na poduszkę i starałam się wyrównać oddech. Zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się pod nosem na myśl o moim orgazmie. Harry w tym samym momencie potrafił być czuły a także brutalny. A ja uwielbiam takie połączenia. Otworzyłam oczy, gdy poczułam, że materac obok mnie ugina się. Moim oczom ukazał się przepiękny, śnieżnobiały uśmiech i burza pogmatwanych loków. Kciukiem delikatnie zsunęłam niesforny kosmyk z jego czoła i popatrzyłam w tętniące życiem tęczówki. Zbliżyłam się delikatnie i musnęłam usta chłopaka, co ten oczywiście odwzajemnił.
- Jesteś taka piękna. - Szepnął z uśmiechem wymalowanym na twarzy. Moja od razu stała się czerwona, więc spuściłam wzrok. Nie jestem przyzwyczajona do komplementów, a tym bardziej nie do tego, że się czerwienię. Harry uniósł delikatnie mój podbródek zmuszając mnie przy tym, żebym spojrzała mu w oczy. Nachylił się lekko i delikatnie musnął moje wargi. Odwzajemniłam pocałunek, przyciągając go do siebie. Przez chwilę wymienialiśmy się śliną, dopóki chłopak gwałtownie nie wstał. - Idę pod prysznic.
Zachichotał lekko i udał się w kierunku drzwi. Z moich ust wydobyło się ciche "okej" i uniosłam się lekko na rękach. Wzrokiem spostrzegłam moje majtki, które po chwili nasunęłam na biodra i usiadłam na podłodze. Włączyłam telewizor, który o dziwo działał i włączyłam przypadkowy kanał.
- O kurwa.
- Uhm, jesteśmy już? - Spytała przecierając dłonią swoje zaspane oczy. Po krótkiej chwili, gdy jej wzrok przyzwyczaił się do otoczenia, rozglądnęła się dookoła.
- Nie, zrobiłem małą przerwę. Chcesz coś do picia? Może jesteś głodna? - Pogładziłem lekko jej dłoń. Szczerze, nie powinienem się godzić, by jechała ze mną. Jeszcze się jej coś stanie. Ale każda minuta spędzona bez niej jest dla mnie męczarnią. Cholera, czyżbym się zakochał?
- Byłoby fajnie jakbyś kupił jakiś sok. - Uśmiechnęła się, co przyprawiło mnie o szybsze bicie serca. Lubię, gdy się uśmiecha, nienawidzę, gdy płacze. To chyba logiczne. Odwzajemniłem uśmiech i wszedłem do niewielkiego pomieszczenia. W środku śmierdziało benzyną, papierosami i starym drewnem. Wziąłem z półki jeden z soków, po drodze zahaczyłem o fajki i udałem się do kasy. Posłusznie zapłaciłem za towar, nie robiąc zbędnych awantur i wróciłem do samochodu.
- Masz. - Mruknąłem, podając dziewczynie napój i odpaliłem silnik. Ponownie zaszczyciła mnie swoim uśmiechem i odkręciła go. Starałem się nie patrzeć, jak jej usta oplatają szyjkę butelki, by nie dostać przypadkiem erekcji i włączyłem reflektory. Ruszyłem z asfaltowego podjazdu i ponownie skierowałem samochód w naszym dotychczasowym kierunku.
- Gdzie w ogóle jedziemy? - Spytała, wpatrując się w ciemny las rozciągający się po obu naszych stronach.
- To już niedaleko. - Mruknąłem, zauważając tabliczkę z napisem "Welcome to Royston". W dobre dwadzieścia minut dojechaliśmy do centrum miasteczka i szukaliśmy motelu Austin'a. A raczej jego nory. Gwarantował mi choć standard, a to co zobaczyliśmy daleko było choć do normalności. Powybijane szyby, zdarte tapety, brak łóżek, pleśń na ścianach. Jedna wielka masakra. Niechętnie wszedłem do środka i zacząłem szukać mojego przyjaciela. Znalazłem go w brudnej, zakurzonej recepcji. Stał obrócony do mnie tyłem i przeglądał jakieś papiery. Gwizdnąłem głośno, a wystraszony chłopak z impetem odwrócił się w moją stronę.
- Styles, popierdoliło? - Warknął podchodząc do mnie. Wywróciłem oczami i przywitałem się z nim.
- To miał być luksusowy motel, a nie rozpadająca się nora. - Zadrwiłem, przygryzając wargę. Austin zgromił mnie wzrokiem i wyjaśnił małe "kłopoty finansowe". W ogóle go nie słuchałem, ale z grzeczności udawałem, że bardzo ciekawi mnie to, jak wplątał się w długi z szajką narkotykową. Austin to wrak człowieka. Dziwię się, że jeszcze się na nogach trzyma. Wziąłem Vanessę za rękę i niechętnie wciągnąłem ją do środka.
- Oh, widzę, że przywiozłeś nam rozrywkę. - Zaśmiał się, spoglądając na dziewczynę. - To w czym się specjalizuje? Tańczy na rurze, czy może nieźle obciąga?
Nie wytrzymując chwyciłem go za kołnierz koszuli i z impetem przyparłem go do ściany. Owinąłem palce wokół jego szyi ściskając ją i chwilowo odcinając go od dopływu tlenu.
- Jeszcze raz tak powiesz, to źle skończysz. - Syknąłem. Twarz chłopaka zrobiła się czerwona pod wpływem braku świeżego powietrza a oczy zaszkliły się. Spojrzałem na niego groźnie i puściłem go. Po chwili starał się złapać i wyrównać oddech. Przysiągłbym, że chłopak by się udusił. W sumie, zasłużył na to. Bez winy to on nie jest. Tak, jak każdy z nas. Pociągnąłem Vanessę w stronę schodów, a w drugiej ręce trzymałem torby, które wyciągnąłem uprzednio z samochodu. Ruszyliśmy w kierunku jednego z pokoi. Czy pokojem można było to nazwać... Nie sądzę. W tym nawet nie było łóżka. To znaczy, że zostaje nam spanie na brudnym dywanie, ekstra.... Położyłem torby na drewnianej, rozpadającej się podłodze i od razu podbiegłem do okna, usiłując je otworzyć. Gdy udało mi się to zrobić zimna fala świeżego powietrza otuliła moją twarz. Musiałem przyznać, że pomimo tego, że nie lubię zimna, w tamtym momencie było to bardzo przyjemne uczucie. Starałem się zrobić wszystko, by klitka, w której mieliśmy spać, wyglądała choć trochę przyzwoicie. Ogarnąłem stary materac i kilka poduszek z innego pokoju i opadłem na niego bezwładnie. Dziewczyna spojrzała na mnie, jakby się zastanawiała, co zrobić, ale po chwili usiadła obok mnie.
- Przepraszam cię. Nie sądziłem, że gość tak to zaniedbał. - Mruknąłem odwracając się w jej stronę. Vanessa patrzyła tępo w ścianę a swoją kruchą dłonią zaczesała kosmyk jej brązowych włosów za ucho.
- W porządku. - Uśmiechnęła się słabo i położyła na materacu, wtulając się w moje ramię. Musze przyznać, że to dość przyjemne uczucie. Palcem przejechałem po jej ramieniu, wywołując u niej dreszcz i gładziłem opuszkiem lekko jej nagą skórę.
Vanessa's pov
Gdybym kilka miesięcy temu dowiedziała się, że poczuję coś do Harry'ego, wyśmiałabym samą siebie. teraz wiem, że nie ocenia się książki po okładce. I nigdy nie powinno się tego robić. Pomimo mrocznej postawy chłopaka, jest on bardzo opiekuńczym i wrażliwym chłopakiem. Harry Styles wrażliwcem, zdziwieni, co? Sama jestem zszokowana, ale tym, że udało mi się odkryć tą jaśniejszą stronę. I że sam Harry mi na to pozwolił. Dłonią delikatnie błądziłam po jego torsie, przysłuchując się biciu jego serca. Przymknęłam lekko oczy, gdy Harry zaczął całować mnie po policzku i linii szczęki, by następnie zjechać na moją szyję. Mruknęłam cicho, gdy przygryzł moją skórę, robiąc na niej dość pokaźną malinkę. Obrócił nas delikatnie tak, że leżałam pod nim a swoje usta przeniósł na moje obojczyki. Zagryzłam swoją wargę, unosząc w górę jego koszulkę, pozbywając się jej z umięśnionego ciała Harry'ego. Chłopak uśmiechnął się znacząco i wsadził dłoń pod moją bluzkę, rozpinając mój stanik i zsuwając go delikatnie z rozgrzanego ciała. Pojedynczy jęk wydobył się z moich ust, gdy ujął jedną z moich piersi w dłoń i masował ją powoli. Nie raz już uprawiałam seks, ale przy żadnym z moich dotychczasowych partnerów nie czułam tego, co czuję przy Harrym. Pożądanie sprawiło, że pomimo, że byłam zmęczona, oddałam się całkowicie emocjom. Chłopak z pocałunkami zjeżdżał coraz niżej, zsuwając przy okazji moje spodnie. Strzelił gumką od majtek i pocałował moją kobiecość przez cienki materiał. I po raz kolejny obudził we mnie coś, co sprawiło, że moje serce zabiło mocniej. Nie wiem, jak on to robi i czy jestem jedyną dziewczyną, na którą tak działa, ale wiem, że jest w tym kurewsko perfekcyjny. Swoimi malinowymi ustami pieścił wewnętrzną część moich ud, przygryzając je lekko, na co ja za każdym razem jęczałam. Uniosłam lekko biodra, gdy chłopak powoli zsuwał ze mnie majtki. Przygryzłam wargę patrząc, jak jego dłoń przesuwa się w dół mojego ciała, docierając do rozgrzanej kobiecości. Oparłam się na łokciach, by mieć lepszy widok na ruchy jego ręki. Jednym z palców przejechał po mojej łechtaczce, co sprawiło, że z moich ust wydobył się niecichy jęk. Harry spojrzał na mnie płonącymi tęczówkami i uśmiechnął się powtarzając ruch i sprawdzając moją reakcję, która oczywiście była taka sama. Całował namiętnie moją kobiecość, by po chwili gwałtownie wtargnąć we mnie swoim językiem. Zagryzłam wargę, by powstrzymać głośny jęk. Sprawnie poruszając we mnie językiem doprowadzał mnie do stanu ekscytacji, którego nie odczuwałam już od dłuższego czasu. Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu, oddając się całkowicie przyjemnemu uczuciu. W myślach wyobrażałam sobie, co Harry właśnie robi, dzięki czemu stałam się jeszcze bardziej podniecona. Jedna z moich dłoni powędrowała na jego głowę, a palce oplotły jego bujne loki, ciągnąc je lekko. Ciche mruknięcie Harry'ego znaczyło, żebym kontynuowała. Było ono swego rodzaju akceptacją. Na samą myśl, że Harry w każdej chwili może we mnie wejść, moje ciało stało się jeszcze bardziej rozpalone. Chłopak zaprzestał swoich dotychczasowych poczynań i wrócił swoim wzrokiem na moją twarz, która swoją mimiką błagała o więcej. Uniósł się lekko na rękach, a dłonią pieścił moje intymne miejsca. Oblizałam wargi spoglądając na niego i uśmiechnęłam się zadziornie. Z moich ust po raz kolejny wydobył się głośny jęk, gdy poczułam w sobie palec Harry'ego, którym zaczął miarowo poruszać. Rozchyliłam szerzej wargi pozwalając jęknięciom wydobywać się znacznie częściej, gdy chłopak dołożył drugi palec i przyspieszył swoje ruchy. To, co wtedy czułam było nie do opisania. Harry naprawdę jest doświadczony, bo tylko jemu udało się w tak krótkim czasie doprowadzić mnie do orgazmu. Czułam, że powoli dochodzę, więc poprosiłam go, by przyspieszył. Bez zastanowienia wykonał moje polecenie, dodatkowo zginając we mnie swoje palce, przez co przyspieszył mój stan ekscytacji. W jednej chwili poczułam nieziemską rozkosz. Usatysfakcjonowany chłopak wyjął ze mnie place i oblizał starannie. Opadłam głową na poduszkę i starałam się wyrównać oddech. Zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się pod nosem na myśl o moim orgazmie. Harry w tym samym momencie potrafił być czuły a także brutalny. A ja uwielbiam takie połączenia. Otworzyłam oczy, gdy poczułam, że materac obok mnie ugina się. Moim oczom ukazał się przepiękny, śnieżnobiały uśmiech i burza pogmatwanych loków. Kciukiem delikatnie zsunęłam niesforny kosmyk z jego czoła i popatrzyłam w tętniące życiem tęczówki. Zbliżyłam się delikatnie i musnęłam usta chłopaka, co ten oczywiście odwzajemnił.
- Jesteś taka piękna. - Szepnął z uśmiechem wymalowanym na twarzy. Moja od razu stała się czerwona, więc spuściłam wzrok. Nie jestem przyzwyczajona do komplementów, a tym bardziej nie do tego, że się czerwienię. Harry uniósł delikatnie mój podbródek zmuszając mnie przy tym, żebym spojrzała mu w oczy. Nachylił się lekko i delikatnie musnął moje wargi. Odwzajemniłam pocałunek, przyciągając go do siebie. Przez chwilę wymienialiśmy się śliną, dopóki chłopak gwałtownie nie wstał. - Idę pod prysznic.
Zachichotał lekko i udał się w kierunku drzwi. Z moich ust wydobyło się ciche "okej" i uniosłam się lekko na rękach. Wzrokiem spostrzegłam moje majtki, które po chwili nasunęłam na biodra i usiadłam na podłodze. Włączyłam telewizor, który o dziwo działał i włączyłam przypadkowy kanał.
- O kurwa.
___________________________________________
WIEM, znowu długo czekaliście. Tym razem powód - brak weny :/
Jak rozdział? Nie umiem pisac scenek +18 soooooł pewnie do dupy
12 komentarzy = next okej? :)
rozdział jak zawsze zajebisty jezu kocham to opowiadanie. czekam niecierpliwie na kolejny rozdział x
OdpowiedzUsuńLol, to była chyba jedna z najdokładniej opisanych scenek erotycznych, jakie czytałam xDDD Więc nie jest do dupy, nawet bardzo dobrze :D
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na nn xx
@horny_hot_dog
świetny<33 czekam na następnyxx życzę weny ;D
OdpowiedzUsuńjak na Twój pierwszy raz *jak to zabrzmiało xDD* scena była świetna ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co Van zobaczyła w TV że tak zareagowała xd
nie każ nam tym razem tak długo czekać <3
Rozdział jest jak zawsze super. Jest to jedna z lepszych opisana scena erotyczna, którą czytałam w tego typu fanfiction :)) A uwierz czytam bardzo dużo ff :)) Domyślam się co zobaczyła Venessa w TV, ale wolę się upewnić w następnym rozdziale, więc do następnego skarbie xx
OdpowiedzUsuńSZYBKO KOLEJNY!!
OdpowiedzUsuńBOŻE ZAPOMNIAŁAM PRZEZ TO ŻE PO MIESIĄCU DODAJESZ ROZDZIAŁ O CZYM JEST TO OPOWIADANIE MAM NADZIEJE ŻE NASTEPNY ROZDZIAŁ BEDZIE O WIELE SZYBCIEJ
OdpowiedzUsuńCudowne.<3 neext.x
OdpowiedzUsuńhttp://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/
o boże to genialne sdfghjkjhgdheajsfhdaj co sie stanie jezuu ?! proszee szybko następny !
OdpowiedzUsuńBoże, ale świetny *.* Jak ja się cieszę, że czytam tego bloga! Boże!
OdpowiedzUsuńTa scena z Harrym jest nie do opisania! jksdbckbscvsbcecbes
Ja chcę następny!!
Czekaam z niecierpliwością!!
<3 sgkvcedhcejbf
@pani_Horanowa <3
Świetny czekam na next :)
OdpowiedzUsuńO BOŻE !! ŚWIETNY!!
OdpowiedzUsuńNIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO!! *.*
TA SCENA Z HARRYM NIEZIEMSKA!!
JA CHCE WIĘCEEJ!!
DOMYŚLAM SIĘ CO VAN ZOBACZYŁA W TELEWIZJI, ALE ŻEBY NIE ZAPESZAĆ NIC NIE NAPISZE, WIĘC POCZEKAM DO NASTĘPNEGO <3 WIĘC DODAJ SZYBCIEJ <3
~ tajemnicza komentatorka <3
Hej. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie na blogu http://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/.:)
OdpowiedzUsuńto opowiadanie czytam od kilku dni i nie mogę przestać !! *__* świetnie piszesz ! dalej! <3 jak najszybciej <3333 !! ;*
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie ! ; ) http://andyoudirectionerforever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńawwww !! Wspanialy, boski .. kocham to opowiadanie !!! ;*
OdpowiedzUsuńNominuje cię do Liebster Award ^^
OdpowiedzUsuńPytania na moim blogu : http://darkside-harrystylesfanfiction.blogspot.com/