-Halo?
Wzięłam do ręki nagrodę siostry, którą postawiła na komodzie i po cichu udałam się do kuchni. Zapaliłam światło i ujrzałam Liama...w samych bokserkach.
-Powaliło cię do reszty?- Warknęłam do lekko oszołomionego chłopaka, który stał przy otwartej szafce.
-Byłem głodny- Wskazał na pudełko ciastek czekoladowych, które aktualnie trzymał w ręce. Posłałam mu mordercze spojrzenie i wyszłam z kuchni
---Kilka dni później---
Właśnie siedziałam na chemii i przepisywałam notatki z tablicy, gdy zadzwonił dzwonek. Spakowałam książki i razem z Holly poszłam na lunch. Od czasu ostatniego incydentu blondynka odwaliła się ode mnie. Nie widziałam jej już od kilku dni... Tak samo, jak Harry'ego. Nie pojawiał się w szkole, nie pisał... Może znalazł sobie nowa ofiarę i zostawił mnie w spokoju?
-Hej Van, masz wolny weekend? - Chciałam odpowiedzieć, ale mój telefon uniemożliwił mi to. Spojrzałam na wyświetlacz. "Nowa Wiadomość."
Od: Louis
"Sobota. Godzina 20:00. 40 Holmes Chapel Rd. Ty i Perrie. Macie być."
-Um..niestety nie.- Wymruczałam, chowając telefon do torby.
-Szkoda. Ok, ja idę na matematykę. Spotkamy się w klasie?
-Jasne.- Holly wstała i udała się do sali 31. Dokończyłam kanapkę i pobiegłam za nią.
***
-Hej Perrie.- Przywitałam się z blondynką, gdy weszłam do miejsca jej pracy.
-Cześć Vanessa.- Uśmiechnęła się.
-Sobota. Godzina 20:00. 40 Holmes Chapel Rd. Ja i ty. Mamy być.- Wyrecytowałam, czytając sms'a od Louisa.
-Świetnie.- Ponownie uśmiechnęła się.- W co się ubierasz?
-Umm...Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.
-Jak to, jeszcze nie? Masz dwa dni!
-No właśnie. Mam dwa dni! Spokojnie Pezz, zdążę.- Zaśmiałam się.
-Jutro idziemy na zakupy. Zarezerwuj sobie czas.- Wyprostowała się i przybrała poważną minę, ale nie na długo. Perrie to rozrywkowa dziewczyna z poczuciem humoru. Takie osoby nie potrafią być poważne. Przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Pożegnałam się z Perrie i wyszłam z kawiarni. W drzwiach wpadłam na kogoś. Podniosłam wzrok i ujrzałam czarnowłosego mulata. Spojrzał na mnie swoimi brązowymi oczami i uśmiechnął się.
-Cześć.
-Umm... Cześć...?- Zabrzmiało to bardziej jak pytanie.
-Znasz Perrie?
-A co ci do tego?- Mruknęłam.
-To moja dziewczyna. Po prostu chciałem wiedzieć.- Chłopak dalej był spokojny i opanowany.
-Poznałam ja niedawno. Bardzo ją lubię.
-Cieszę się, że w końcu odzyskała chęć do życia.- Nie zrozumiałam dokładnie o co mu chodzi.
-Mówisz o....- A jeśli Perrie mu nie powiedziała? Nie chcę robić jej kłopotów.- Z resztą, nieważne. Muszę już iść..jak ci tam...
-Zayn- Uśmiechnął się.
-W takim razie cześć, Zayn.
-Cześć....
-Vanessa.-Przedstawiłam się.
-Vanessa.- Powtórzył i wyminął mnie. Ja wyszłam z kawiarni i podążyłam chodnikiem prosto do domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
-Halo?- Cisza. Weszłam do salonu, kuchni, na taras. Pusto. Wbiegłam po chodach i miałam wejść do siebie do pokoju, ale zauważyłam coś przy drzwiach Emily. Podeszłam bliżej. Leżały tam ubrania mojej siostry i Liama. To znaczy, że oni... nie, nieważne, nie chcę wiedzieć. Poszłam do siebie, przebrałam się i zbiegłam do kuchni. Przeszukałam lodówkę i szafki. Pusto. Nic, co bym mogła zjeść. Przepraszam, chyba Liam jest od tego, żeby się nami 'zajmować' a nie od zabawiania się z moją siostrą. Zdenerwowana ubrałam buty i wyszłam, trzaskając drzwiami. Poszłam w kierunku pizzerii. Weszłam do środka. Ściany pomalowane na żółto, jasna podłoga, kilka roślinek, nic nadzwyczajnego. Zamówiłam pizzę i usiadłam przy jednym ze stolików.
-Vanessa?- Podniosłam wzrok, gdy usłyszałam swoje imię.
-Lou? Hej, co tam?- Chłopak usiadł obok mnie.
-W porządku. Nie dostałem potwierdzenia, idziesz na imprezę?
-Tak, rozmawiałam niedawno z Perrie. Ona też będzie.- Na dźwięk jej imienia Lou posmutniał i odwrócił wzrok.-Louis?
-Hmm?- Wrócił wzrokiem na mnie.
-Kiedyś mi powiedziałeś, że Perrie to dziewczyna twojego starego przyjaciela. Co się stało?
-...Wolałbym o tym nie mówić.
-Chodzi o to, że Harry ją... no wiesz, zgwałcił?- Teraz z jego twarzy wyczytałam zdziwienie.
-Skąd o tym wiesz?- Zamilkłam na chwilę.
-Perrie mi powiedziała....Spotkałam też dziś Zayna, jej chłopaka. To o niego chodzi?
-Tak.- Wymruczał. Chyba ta rozmowa go męczyła. Nic już nie mówiłam. Jeden z pracowników przyniósł moje zamówienie.
-Chcesz?- Odezwałam się po dłuższym czasie.
-Umm..tak. Dzięki.- Uśmiechnął się i wziął jeden kawałek.- Wracając do imprezy. Potrzebujesz podwózki?
-Raczej nie. Jestem umówiona z Perrie.
-Zarezerwujesz dla mnie choć jeden taniec?- Uśmiechnął się uwodzicielsko.
-No pewnie.- Zaśmiałam się.- Umm...Harry też tam będzie?
-Tak.- Uśmiech z mojej twarzy zniknął.- Mam nadzieję, że to nie powstrzyma cię od przyjścia?
-Nie, skądże.
-Wiesz, muszę już iść.... To do zobaczenia w sobotę.- Puścił do mnie oczko i wyszedł z pizzerii. Wzięłam pudełko z pizzą i zrobiłam to samo, co Louis. Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam w kierunku domu. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Perrie.
-Halo?
-Nie wiem, czy powinnyśmy iść na tą imprezę.- Wypaliłam.
-Co, czemu?- Zamilkłam.- Van? Vanessa- Przerwałam jej.
-Harry też tam będzie.- Tym razem to ona zamilkła na chwilę.
-Nieee- Przeciągnęła.- powinnyśmy iść.
-Jesteś pewna?- Nie chciałam jej narażać na spotkanie z Harrym i setki wspomnień.
-Tak. Wyślij mi swój adres- Zmieniła temat.- Przyjadę po ciebie w piątek o 15:00.
-Okay.
Rozłączyłam się i wysłałam Perrie mój adres. Weszłam do domu. Pizzę położyłam na kuchennym blacie, a sama poszłam do siebie. Przebrałam się w strój kąpielowy i wyszłam na taras. Było dziś bardzo gorąco, więc postanowiłam się poopalać. Położyłam się na jednym z leżaków i w tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Ja pierdole, teraz?- Warknęłam, ale nie miałam zamiaru wstawać. W końcu Liam jest od otwierania drzwi. Zamknęłam oczy i odwróciłam się na plecy. W pewnym momencie coś zasłoniło mi słońce. Otworzyłam oczy i ujrzałam Harry'ego.
-Co ty tu robisz?- Warknęłam. Chłopak usiadł obok mnie.
-Idziesz na imprezę do Shelly?
-Gówno cię to powinno interesować... Słyszałam, że ty idziesz.- Odwróciłam wzrok, by nie patrzeć na niego.
-Rozważałem tą opcję...Bez ciebie to nie to samo.
-A co? Mnie też masz zamiar zgwałcić?- Chłopak spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
-Przepraszam?- Dalej nie wiedział o czym mówię.
-Perrie Edwards też tam będzie.- Spojrzałam mu prosto w oczy.- Pamiętasz ją?
-To nie tak.- Tłumaczył się, a ja parsknęłam śmiechem.
-A jak? Nie masz szacunku do nikogo, nawet do siebie...Spadaj stąd, nie chcę na ciebie patrzeć.
-Kiedyś zmienisz zdanie.- Zaśmiał się i wstał.- Zobaczysz.
Puścił mi oczko i poszedł. Zmienię zdanie? Pojebało go? Nigdy nie zmienię zdania. Ten dupek po raz kolejny zepsuł mi humor.
---Piątek---
LIAM'S POV
Dźwięk dzwonka rozniósł się po całym mieszkaniu. Otworzyłem drzwi i ujrzałem wysoką blondynkę o niebieskich oczach. Uśmiechała się. Ubrana była dość kolorowo. Wszędzie bym ja rozpoznał, ale nie mogłem uwierzyć własnym oczom
-Perrie?- Odezwałem się po chwili. Dziewczyna przymrużyła oczy i przyglądnęła mi się. W końcu na jej twarzy znów zagościł uśmiech.
-Liam? To ty?
-Tak.- Przytuliłem ją.- Tak się cieszę, że znowu cię widzę.
Kilka lat temu przyjaźniłem się z Perrie, Zaynem, Louisem i Harrym, ale po całym incydencie dotyczącym Pezz i Hazzę... Oddaliliśmy się od siebie. Nasza paczka się rozpadła i każdy poszedł własną ścieżką. Nie kontaktowaliśmy się przez cały ten czas. Ja wyjechałem do stanów, ale wróciłem niedawno do rodzinnego miasta. Głównym powodem mojego powrotu była nadzieja. Ciągle wierzyłem w to, że kiedyś znów spotkam moich przyjaciół.
-Tęskniłam.
-Ja też.
-Ekhm.- Oderwałem się od Perrie i odwróciłem się. Za nami stała Vanessa i zdenerwowana Emily.
-Emily, to jest Perrie, moja dawna przyjaciółka. Perrie, to Emily, moja dziewczyna.
-Dziewczyna?- Zdziwiła się Vanessa.- Od kiedy?...Czekaj... nic nie mów.- Chyba już wszystko rozumiała.- Idziemy Perrie.
Podeszła do dziewczyny i pociągnęła ją za rękę. Pezz pożegnała się i obie wyszły z mieszkania. Zamknąłem drzwi i odwróciłem się do Emily.
-Co to miało być?- Warknęła.
-To znaczy?
-Czemu ją przytulałeś?
-Mówiłem już, to moja stara znajoma. Nie widziałem jej kilka lat, chyba miałem prawo się przywitać.
-Taa.- Mruknęła i poszła do salonu.
VANESSA'S POV
-Znasz się z Liamem?- Spytałam, gdy wsiadłyśmy do jej samochodu.
-Tak. Kiedyś ja, Liam, Harry, Zayn i Louis byliśmy przyjaciółmi. Wtedy byłam zupełnie inną osobą. Miałam fioletowe włosy, robiłam mocny makijaż, ubierałam się dość wyzywająco... Z charakteru byłam taka jak Hazz. Zayn z resztą też. Gdy nasza paczka się rozpadła, zupełnie się zmieniłam. Stałam się milsza, wyrozumialsza... Nauczyłam też tego Zayna. Wiesz, o wiele lepiej czuję się teraz, niż wcześniej. Teraz jestem sobą. I nie wstydzę się tego.- Uśmiechnęła się. Dojechałyśmy na parking galerii. Wysiadłyśmy z samochodu i weszłyśmy do środka przez szklane drzwi. Perrie pociągnęła mnie za rękę, prosto do New Yorkera. Powoli weszłam i przeglądałam ubrania.
-Hej Van, mam coś dla ciebie.- Krzyknęła Pezz z drugiego końca sali.
-Co?- Jak ona coś znalazła w tak krótkim czasie? Podeszłam do niej. W ręce trzymała czarną, ozdobną sukienkę. Była w porządku, ale nie dla mnie.
-To nie mój styl. W dodatku, do ciebie będzie lepiej pasować.
-Tak myślisz?
-Pewnie, idź przymierz.- Uśmiechnęłam się, a Perrie weszła do przymierzalni. Oddaliłam się kawałek i zaczęłam przeszukiwać wieszaki i półki, by znaleźć coś dla siebie.
-I jak?- Usłyszałam głos Perrie. Wróciłam do niej i otworzyłam usta, gdy ją zobaczyłam. Wyglądała prześlicznie. Sukienka dodawała jej uroku i wdzięku, a krótki tiulowy dół sukienki podkreślał jej długie i zgrabne nogi.
-Cudownie. Wyjęczałam.- Weź ją.
-Serio?
-Tak! Wyglądasz zajebiście.
-Dzięki.- Zaśmiała się. No, to teraz czas na ciebie.
Przebrała się w swoje ciuchy i ruszyła za mną. Kilka razy podbiegała do mnie z nową sukienką, ale żadna mi się nie spodobała. Myślałam, że już nic nie znajdę, gdy zobaczyłam czarną, obcisłą sukienkę, z głębokim wcięciem na plecach i warstwą czarnej koronki na wierzchu. Wzięłam ją i poszłam do przymierzalni. Z własnej woli. Coż, z Perrie o wiele fajniej robiło się zakupy niż z Emily. Z nią wszystko wydawało się ciekawsze. Przebrałam się i wyszłam z przymierzalni.
-No i co ty na to?- Spytałam Pezz, przeglądając się w lustrze.
-Wyglądasz seksownie.- Zaśmiałam się.- Mówię na serio.
-Tak myślisz?
-Myślę? Dziewczyno, ja to wiem! Założysz ją na imprezę, do tego szpilki, makijaż i każdy facet twój.- Mówiąc to energicznie gestykulowała co trochę mnie rozbawiło. Wróciłam do przymierzalni, przebrałam się i razem z Perrie poszłam do kasy. Zapłaciłyśmy i szczęśliwe wróciłyśmy do samochodu.
-To widzimy się jutro o 18?- Spytałam, gdy Perrie zatrzymała się na mojej ulicy.
-No pewnie.- Uśmiechnęła się i odjechała. Weszłam do domu i pobiegłam od razu do siebie. Sukienkę rzuciłam na łóżko i pobiegłam się umyć. Pod prysznicem o wiele łatwiej mi się myśli, a tego właśnie teraz potrzebuję. Czy z Perrie będzie w porządku? Czy Louis jest taki miły, bo mnie lubi, czy to kolejny 'plan' Harry'ego? I najważniejsze... Co się stanie jutro? Harry nie da za wygraną.
8 komentarzy = next :)
Ślicznaa sukienkaaa *.*<33
OdpowiedzUsuńAkcja z Harrym... ;D Normalnieee ekstraaaa;D;D<33
Kocham i czkema na nextaa...
Miejmy nadzieję, że Harry nie zrobi nic Van!!
ŚWIETNY ROZDZIAŁ, JUŻ CZEKAM NA NASTĘPNY :D
OdpowiedzUsuńCO TEN HARRY ZNOWU KOMBINUJE?
I JESZCZE WLAZŁ SOBIE DO JEJ MIESZKANIA BEZ POZWOLENIA :o BEZCZELNY xD
@Fucked_Up_Kid
SXNJXB świetny czekam nn
OdpowiedzUsuńCzekam nn <3
OdpowiedzUsuńHarry cóż Ty miałeś na myśli mówiąc o zmianie zdania . Hm , już dosłownie każy rozdział pochłaniam z ciekawością : ) .
OdpowiedzUsuńWszystko rozgrywa się ciekawie i zastanawiam się co będzie dalej z tą imprezą <3
Rozdział bardzo fajny, akcja zaczyna nabierać tempa ;) Straszne żałuję, że kolejny rozdzial zobaczę dopiero za 2 tygodnie... Jadę na obóz, zero neta :/ Akurat w takim momencie! Jestem okropnie ciekawa, jak potoczy się ta impreza.
OdpowiedzUsuńNo i ciekawi mnie też postać Lou. W sensie, jego historia, jak on sie zapatruje na to całe zamieszanie i wgl...
To chyba na tyle, weny życzę xx
@Mo0169
P.S.: Masz już jakiś wstępny plan, jak sie to wszystko potoczy, czy cały czas idziesz totalnie na żywioł? :) Pytam z czystej ciekawości.
Wymyślam na poczekaniu, choć w głowie mam już wszystko rozplanowane ;)
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki rozdział? :( Jak zwykle świetny. Zastanawiam się właśnie, jaką rolę w tym wszystkim odegra Lou? Hm. :3 I tak w ogóle, prześliczny szablon! Nie mogę się doczekać następnego. @relaxdarlin
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej imprezy. Dlaczego w opowiadaniu nie ma Nialla? :( czekam na kolejny rozdzial xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 A w opowiadaniu będzie Niall? :)
OdpowiedzUsuń+Nie mogę doczekać się następnego <3
- Dzień dobry. Chciałabym złożyć zamówienie.
OdpowiedzUsuń- Co by pani chciała ?
- Rozdział siódmy poproszę.
- Już się robi. Autorka ! Pisz no szybciej siódemkę, bo coraz większe branie na nią !
hahahahhahahahahaha xD
ja to mam pomysły ;D
rozdział świetny :)
teraz, po przeczytaniu Darka jest dla mnie taką delikatniejszą wersją tego opowiadania.. :)
ale i tak jest GENIALNY I JEDYNY W SWOIM RODZAJU ♥
ciekawe jak będzie wyglądała ta impreza.. :)
Perrie, Hazz i Vanessa.. niezłe trio :D
mam nadzieję, że pojawi się także Niall ;3
@Mo_Love_1D